Oto sposób kolegi C64club z forum Motomaniacy.com, sądze że się nie obrazi gdy go tu zamieszczę
Sposób jest kompilacją porad i zaleceń inych ludków, ale wypróbowałem go na baku, w którym w środku rdza tworzyła gruby odpadający miejscami osad. Teraz bak jest błyszczący
Potrzebne będą:
1. materiały:
-0.5 a nawet 5l propanolu/izopropanolu/etanolu/denaturatu. spokojnie. Nie zużyjemy go, ale im więcej tym lepiej - powód w opisie czynności
-30-100ml fosolu - zależy od ilości rdzy i pojemności baku. Na mój 6l wyszło 50ml
-spora garść nakrętek 3-4mm, nie podkładki, bo nam wlezą między połówki baku. mogą być śrubki. Na mój jedna garść nie działała, ale to był wyjątkowo ciężki przypadek
- kawałek miękkiego drewna
- woda - tylko trochę, nie będziemy brudzić ile wlezie
- kawałek grubej folii - stara torebka po mleku, grubszy worek po jakichś częściach
- trochę miksolu czy innego oleju, którego używamy normalnie z paliwem
- kawa, herbata, piwo - coś do płukania human-baku
2. narzędzia:
- lampka na patyku lub kablu. Ja akurat użyłem przylutowanej do przewodu żarówki 15W zaizolowanej termopokurczem i zasilacza 12V
- "laska" z magnesem na końcu do wyciągania upartych nakrętek
- wiertarka e starą rozszczepioną linką hamulca zamiast wiertła - dla ciężkich przypadków
- walkman, mp3-man, radio
Jak zrobić laskę:
1. patyk średnicy kilku mm rozcinamy przy jednym końcu
2. wkładamy magnes neodymowy (np. ze starego HDD - płaskie i mocne)
3. zawiązujemy w stylu "młot Flintstone'a"
Zabieramy się za bak:
1. Zlewamy wachę do naczynia. Do napędu już się raczej nie przyda, ale można nią np. myć silnik przy remoncie i robić inne ciekawe rzeczy
2. usuwamy kranik, żeby nam nie połamało rurek.
3. wkrecamy zamiast kranika kawałek drewna/nakrętkę od markera
4. wsypujemy nakrętki.
4a. jeśli rdzy sporo (jak u mnie) - wsadzamy do środka linkę i odpalamy wiertarkę na 3 minuty. Posypie się masa rdzy.
4b.Jeśli rdzy jest sporo, trzęsiemy (zamiast piaskowania mamy "nakrętkowanie"). Następnie wlewamy 100 ml wody i wypłukujemy rdzawy pył. Można powtórzyć.
5. Zaglądamy do baku - jeśli jest w miarę wypłukany i nie ma jeziorka wody (wiadomo, mokry będzie) wlewamy fosol. Owijamy korek luźno folią i zakręcamy/zatykamy
6. Włączamy ulubioną muzykę i tańczymy chwilę z bakiem w rękach. Rozprowadziwszy kwas po całym baku zostawiamy go na pół godziny.
6. Trząchamy, aby nakrętki sunęły po ściankach wzdłuż, a nie grzechoczemy. Szkoda baku na grzechotanie, a trąc szybciej osiągniemy efekt.
7. Zaglądamy do baku. W razie potrzeby wracamy do punktu 6. Może się okazać, że fosol wsiąknął gdzieś, wtedy dolewamy z 10ml.
8. Po nawet kilku godzinach takich robót płuczemy bak wodą. Małymi ilościami kilka razy.
UWAGA - pozostawienie fosolu w baku "na jutro rano" zniszczy nam bak - rdzy będzie z pół kilo! Kwas fosforowy deaktywuje się w obecności tak wielkeij ilości metalu
9. Jeśli już nie cieknie rdza tylko czysta woda, wylewamy jej ile tylko zdołamy z baku. Oczywiście otwór kranika odtykamy na ten moment.
10. wlewamy nasz alkohol (denaturat, propanol). Zwiąże wodę i wysuszy nam bak. Dlatego im więcej tym lepiej. Po wlaniu z powrotem do zbiornika może być użyty do tego, do czego normalnie się go używa. Nie zawiera już fosforanów a jedynie dopuszczalną porcję związanej wody.
11. Wyrzucamy nakrętki przez otwór kranika. Kwadrans kombinowania jak nic.
12. Co bardziej oporne nakrętki wyciągamy posługując się laską z magnesem, uprzednio przesuwając je pod otwór z korkiem.
13. Wlewamy olej i rozprowadzamy go po ściankach.
Gotowe. Nawet na zimowanie.
Konserwacja baku na zimę też lepiej wyjdzie olejem niż zalewać benzyną pod korek. A taki zaoliwiony bak możemy wrzucić na szafę na zimę, żeby nie rdzewiał. A nie śmierdzi. Na mojej szafie przez zimę stały 2 baki.