Marca 29, 2024, 01:48:03 pm

Autor Wątek: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy  (Przeczytany 17989 razy)

Offline kaka

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 245
  • Karma: +0/-0
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwca 08, 2015, 10:25:03 am »
wielki szacun za przebytą trasę
 ps. miałeś okazje odwiedzić Remika super gość osobiście go znam i ta kolekcja motocykli zapiera dech w piersiach nieprawdaż!!
« Ostatnia zmiana: Czerwca 08, 2015, 01:24:15 pm wysłana przez LukS »

Offline hckosmo

  • Administrator
  • Mistrz
  • *****
  • Wiadomości: 2367
  • Karma: +4/-2
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwca 08, 2015, 07:32:29 pm »
W Pińczowie prądy były przez dosłownie 200 m, stwierdziliśmy że nie będziemy naprawiać bo szkoda czasu, u Janka otworzyliśmy dekiel i okazało się że szczotka wypadła, czy potem światła były to nie wiem.

do samych DDR-ów
Panie co to? To IŻ?

No Tam ten miał zmieniacz biegów przy baku, ten jakoś wybrakowany, czy pan przerobił?

Offline Simson

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 40
  • Karma: +0/-0
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwca 08, 2015, 09:28:31 pm »
fajne zdjęcie i fajna trasa zaliczona :)
tylko tej owcy szkoda... mogliście jej darować łobuzy :(

Offline hckosmo

  • Administrator
  • Mistrz
  • *****
  • Wiadomości: 2367
  • Karma: +4/-2
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwca 18, 2015, 03:19:01 pm »
Emocje ochłonęły, adrenalina spadła czas więc coś napisać

Dzięń 1    Wtorek 2.6.2015

Ruszam po południu w kierunku południowym. Jako cel upatrzyłem sobie Srebrną Górę.  W poprzedniej wyprawie przewijała się na naszej trasie, tak jest i tym razem. Powód jest bardzo prosty, mam tam paru znajomych a jest akurat oddalona od mojej miejscowości w taki sposób że da się dojechać za jasnego ruszając zaraz po pracy.

Droga jest mi znana, w końcu nie dalej jak rok temu jechałem nią  aby okrążyć Sudety, a dwa lata temu na Awokowe spotkanie. Ładna pogoda więc napajam się jazdą, do momentu dojazdu do Dzierżoniowa...
Powoli zaczynają się górki a z motorem coś zaczyna się dziać. diagnoza w czasie jazdy prosta ,, ślizga się sprzęgło" Zatrzymuje się na stacji benzynowej przez Dzierżoniowem. Spod silnika kapie olej, na początku nie dużo plamka ma średnice 5cm, i tu pierwsza techniczna porada do Michała. Na stacji nic nie wyczaruje, do celu 30 km więc nie ma co płakać, padła decyzja "dojedź do celu".  Gorzej jest jak zaczynam wyprostowywać motocykl z stopki bocznej, olej cieknie ciurkiem zostawiając bardzo ładny ślad ,, ja tu byłem ? AWO ?
Udaje mi się wdrapać na przełęcz Srebrno górską, co prawda czasem musze redukować do 2-ki ale mimo ślizgającego się sprzęgła docieram do celu.

W głowie szybka kalkulacja ,, nie mam klucza nasadowego 32 i simmeringa " Pisze więc wiadomość do Bedego aby zabrał niezbędne części i czy ma może ściągacz koła zamachowego. W między czasie dzięki uprzejmości przyjaciół z Srebrnej Góry udaje się nagrać warsztat który użyczy niezbędnych narzędzi, umawiam się z nimi na kolejny dzień rano, a więc spokojnie mogę zakończyć pierwszy dzień z piwem...

Dzień 2   Środa 3.6.2015

Dopiero około 13 Bende dociera do Srebrnej, na szczęście ma z sobą simmering oraz ściągacz koła zamachowego. Z dość sporą obsuwą jedziemy w kierunku Ząbkowic Śląskich do Uwego.
Uwe okazał się nad wyraz sympatycznym człowiekiem, dla którego korzystanie z luksusów warsztatu nie robiło problemu. Znalazł się klucz, znalazł się odtłuszczacz i wiele innych przydatnych drobiazgów, a co najważniejsze znalazł się nowy człowiek z AWO który w trakcie trwania naszej wyprawy dołączył do naszego skromnego grona.

O godzinie 15 jesteśmy gotowi do wyjazdu, usterka naprawiona, okazało się że sprężynka simmeringa odmówiła dalszej współpracy. Ruszamy żar leje się z nieba a mamy plan dotrzeć w Beskid Żywiecki, już wtedy wiem że cel ten nie będzie prosty do osiągnięcia. Kierujemy sie do Paczkowa aby następnie przekroczyć granicę Polsko Czeską. Po stronie czeskiej jemy bardzo dobrą zupę ( zabijcie mnie nie wiem co to było! ) i jedziemy w kierunku Głuchołazów na spotkanie z Przemkiem. O dziwo nie zgubiliśmy się tym razem a i przekroczenie granicy odbyło się płynnie i tak jak to powinno się odbywać.

Dojeżdżamy do Głuchołazów i dzwonimy do Przemka, od tego momentu Przemek staje się naszym kompanem do Samego końca wyprawy.

Mamy plan aby ominąć zagłębie śląska więc z Głuchołazów kierujemy się do Prudnika a stamtąd na południe do Raciborza. W miejscowości Jastrzębie Zdrój decydujemy się jechać droga ekspresową 81 w kierunku Ustronia. Decyzja mimo obaw okazała sie słuszna, udaje się nam jeszcze za jasnego dobić do Ustronia, lecz nie mamy nagranego noclegu. Cel który był w planach jest oddalony o ponad 50km ( coś tam pisałem już o planowaniu )
Z  pomocą przychodzi Remi, właściciel muzeum Rdzawe Diamenty, w którym spędzamy miły wieczór i nocujemy.


Panie co to? To IŻ?

No Tam ten miał zmieniacz biegów przy baku, ten jakoś wybrakowany, czy pan przerobił?

Offline przemo_16

  • Moderator
  • Starszy Mechanik
  • *****
  • Wiadomości: 836
  • Karma: +0/-2
« Ostatnia zmiana: Czerwca 23, 2015, 02:06:11 pm wysłana przez przemo_16 »

Offline katalina

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 168
  • Karma: +0/-0
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwca 25, 2015, 07:20:18 pm »
Gratuluję załodze polsko-niemieckiej pieknej trasy, menu rodem z polskiej wsi :) i wspaniałej relacji z wyprawy.

Offline sona46

  • Mistrz
  • ****
  • Wiadomości: 2954
  • Karma: +4/-3
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwca 26, 2015, 07:47:01 am »
Katalina,to ma być ta niespodzianka?  Awo zamieniłeś na samolot?No teraz to już na zlocie nie pośpimy jak od rana wystartujesz do sklepu po browca  ;D

Offline makowiec

  • Mechanik
  • **
  • Wiadomości: 479
  • Karma: +2/-0
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwca 26, 2015, 08:48:40 am »
Tegoroczny zlot AWO jest przy lotnisku to pewnie przyleci hydroplanem  :)

Offline Michał

  • Mistrz
  • ****
  • Wiadomości: 2657
  • Karma: +5/-3
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwca 26, 2015, 09:02:50 am »
A lotnisko przy zalewie. Katalina może wodować ;D
KTO MA AWO JEŹDZI KLAWO

Offline sona46

  • Mistrz
  • ****
  • Wiadomości: 2954
  • Karma: +4/-3
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwca 26, 2015, 09:06:01 am »
Wodować ty my będziemy jak trza mu będzie kroku dotrzymać  :P

Offline katalina

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 168
  • Karma: +0/-0
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwca 26, 2015, 10:19:31 am »
Tak jakoś po redbulu wyszło ;)

Offline hckosmo

  • Administrator
  • Mistrz
  • *****
  • Wiadomości: 2367
  • Karma: +4/-2
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwca 26, 2015, 11:18:50 am »
Dobra to wy wodujcie a ja będe pisał dalej:

Dzień 3 Czwartek 4.6.2015

Przemek bardzo trafnie zobrazował przy pomocy linków w jakim towarzystwie spędziliśmy noc, i mam na myśli zarówno ludzi jak i maszyny. Aż łezka w oku się kręciła opuszczając te miejsce, lecz tak trzeba przygoda czeka, góry przed nami....

Już po chwili mamy przed sobą pierwsze przełęcz górską która dzieli Gustlika i Honoratkę, Jadąc już w iście otoczeniu górskim kierujemy sie w kierunku granicy Słowackiej, lecz nasza podróż skutecznie utrudnia nam procesja Bożego Ciała. Korzystając z pomocy Strażaków w Ujsołach udaje sie nam wjechać w boczna dróżkę i ominąć procesję, dodatkowo doczepia się do nas motocykl który widocznie w swoim GPS nie ma opcji ,, zapytaj strażaka ".

Co się odwlecze to nie uciecze, tak więc i nas w miejscowości Glinka dopada przymusowy postój, opcja ,, zapytaj strażaka " jest niedostępna. Korzystając z chwili wskakujemy do przydrożnego baru na śniadanie, Bende zamawia zapiekankę a ja kluski śląskie. Widząc co dostał a co dostałem ja stwierdza że od dziś zamawia to samo co ja.

Najedzeni ruszamy dalej ku granicy, aby po chwili przynajmniej w moim przypadku oraz Bendego przekroczyć ją po raz pierwszy na motocyklach. Troszkę nie mogłem sie doczekać Słowacji, gdyż z założenie sądziłem że drogi sa równie dobre jak w Czachach, nic mylnego. Za to widoki były bez porównania lepsze.

Kierujac sie drogą 520 w kierunku miejscowości Twardoszyn mijamy zalew Oravska pierhada który na tle gór prezentuje się okazale. skręcając w miejscowości Pobiel w drogę 584 kierujemy sie w kierunku Tatr. Po paru km ukazują sie pierwsze zarysy głównego naszego Celu :  Tatry w tym przypadku widzimy szczyty Tatr Zachodnich. Robimy kilka pamiątkowych zdjęć i jedziemy dalej. Na jednym z postojów, co parę minut podjeżdża do nas grupa motocyklistów, po czym zawraca i jedzie z powrotem pod górę. Miejsce w którym robimy postój jest wręcz usiane serpentynami. Owi motocykliści z zegarkiem w ręku wracają co 5 minut i znów uciekają pod górę. Robią tak 4 razy i zaczynamy się zastanawiać o co chodzi. Jedno z wytłumaczeń jest takie: ,, a może oni sie wstydzą zatrzymać i zapytać czy mogą razem z nami podziwiać widok?" Wytłumaczenie jest niestety bardziej przyziemne, gdy podczas opuszczania tarasu widokowego dostrzegam jednego motocyklisty między GPS GOPro GORTEX i innych gadżetów na G koszulkę ,, Motocyklowa szkoła jazdy " 

Dojeżdżając do miejscowości Liptowski Mikułasz mijamy kolejny przepiękny zalew Liptovska Mara. W wspomnianej miejscowości musimy zaciągnąć porady tubylców aby nie popełnić gafy i nie wjechać na autostradę, a jechać starą droga czyli po Słowacku starą cestą. Jedziemy więc droga nr 18 aby po paru km wjechać w droga nr 537. Droga ta prowadzi  na południowych stokach Tatr prawie az do przełączy na łysej polanie. Nie jest nam dane zobaczyć tatry z bliska w całej okazałości, gdyz za szczyty sa zasłonięte gęstą warstwą chmur, co prawda  raz po raz udaje się dostrzec szczyty , które przebijają się przez gęsta zasłonę co daje nam ogrom jak wielkie szczyty sa przed nami.

Tu w tak pięknych okolicznościach przyrody, pech łapie nas po raz pierwszy. Mnie odpada kopniak a Bendemu kończą się światła. Przez godzinę popróbujemy rozwiązać problem zamieniając regulatory napięcia, oraz siedząc na gorącej lini z Michałem. Niestety czas nas goni więc decydujemy się na montaż lampek rowerowych i jazdę dalej.

Niestety wszystko do dobre nie trwa wiecznie więc koniec końców przekraczamy granicę a chwile później Tatry. Czeka na nas miła niespodzianka gdyż dosłownie przez przypadek znajdujemy knajpe Bury Miś w którym zjadamy pyszny obiad, tym razem Bende nawet nie otworzył menu tylko powiedział ,, to co ty tez dla mnie" Uczy sie chłopina....

Po smacznym obiedzie jedziemy do długo wyczekiwanej przez Przemka stacji benzynowej, gdzie ponownie dostaje pomocne informację o drodze ku Pienin.

W Pieniny dojeżdżamy o zmroku, jadać przez Tamę na zalewie Czorsztyńskim widzimy na tle czerwonego nieba Zamek w Nidzicy, Szkoda tylko że nie jest troszkę wcześniej to może udałoby sie pod niego podjechać.

Chwile później rozbijamy obóz w miejscowości Sromowce Niżne, rozpalamy na nowo niedogaszone ognisko i... zaczyanja sie nocne Polaków i Niemców rozmowy
Panie co to? To IŻ?

No Tam ten miał zmieniacz biegów przy baku, ten jakoś wybrakowany, czy pan przerobił?

Offline jawol

  • Mechanik
  • **
  • Wiadomości: 445
  • Karma: +0/-0
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwca 27, 2015, 07:42:18 pm »
Rozumiem , że stopniujesz emocje w sprawozdaniu z wyprawy "Cepery w górach " jak Hickok w swoich filmach i fotki będą zwięczały wszystko  jak wisienka na torcie  ;D
                  Pozdrawiam   :D
Jak dla mnie muzeum " Rdzawe Diamenty " to naprawdę fajne miejsce i " pozytywnie zakręcony " gospodarz , może kiedyś będę w tamtych okolicach to chętnie odwiedzę








« Ostatnia zmiana: Czerwca 27, 2015, 07:55:57 pm wysłana przez jawol »
Nadszedł czas by realizować swoje marzenia :)

Offline hckosmo

  • Administrator
  • Mistrz
  • *****
  • Wiadomości: 2367
  • Karma: +4/-2
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwca 28, 2015, 10:41:18 am »
Filmy Hickoka zaczynają się od trzęsienia ziemi, potem jest już tylko gorzej............
Panie co to? To IŻ?

No Tam ten miał zmieniacz biegów przy baku, ten jakoś wybrakowany, czy pan przerobił?

Offline jawol

  • Mechanik
  • **
  • Wiadomości: 445
  • Karma: +0/-0
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwca 30, 2015, 09:36:55 pm »
Twoje stwierdzenie "gorzej " jest nie sprawiedliwe , bo twoja relacja jest ciekawa i godna polecenia , a po Hickokowskim  trzęsieniu ziemi rosną emocje i napięcie  :D
             Pozdrawiam  :D
 
Nadszedł czas by realizować swoje marzenia :)

Offline hckosmo

  • Administrator
  • Mistrz
  • *****
  • Wiadomości: 2367
  • Karma: +4/-2
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #45 dnia: Kwietnia 06, 2016, 11:48:02 am »
https://www.fotobuch.de/show/669A5D8D08F259F2AFEAB61383A055D9

A taki prezent dostałem na zimowym spotkaniu w Danewitz - prawda że fajne?
Panie co to? To IŻ?

No Tam ten miał zmieniacz biegów przy baku, ten jakoś wybrakowany, czy pan przerobił?

Offline hckosmo

  • Administrator
  • Mistrz
  • *****
  • Wiadomości: 2367
  • Karma: +4/-2
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #46 dnia: Kwietnia 06, 2016, 02:35:54 pm »
Dzień 4 Piątek 4.6.2015

Tatry za nami, a my bez planu na dalszą podroż. Za mało czasu aby ruszyć na Bieszczady, za dużo aby już wracać. Generalnie ranek powitał nas totalnym brakiem pomysłu ,, Co dalej? "

Biorę do rąk mapę Polski i po niedługim namyśle krzyczę " Mam!! wiem co robimy! " Pomysł padł aby jechać przez Beskid Sądecki po czym kierować się na północ do ...... Pińczowa. Krótka konsultacja z Michałem który zaaprobował nasz pomysł, przy okazji postara się pomóc z problemem świateł i ogarnie nocleg.

Nie czekając już dłużej pakujemy sprzęty i ruszamy w kierunku Starego Sącza, gdzie robimy pierwszy przystanek na rynku. chcąc skorzystać z ochłody gdyż żar z nieba leje się nie miłościwie próbujemy napić się wody z studni na rynku. Wszystko dobrze lecz aby cokolwiek studnia uroniła należny zakręcić korbą...... jak wiem 27 razy!!!! idzie się spocić w rynsztunku motocyklowym.  Z starego Sączą kierujemy się drogą nr 87 do Piwnicznej Zdrój - a jak to w Zdrojach trzeba było zajechać do pijalni wód i skosztować miejscowego specjału - ku zaskoczeniu za darmo ( to chyba jedno z ostatnich miejsc gdzie picie zdrojowej wody jest darmowe ) A kran jest na fotokomórkę

Ruszając dla zderzamy z drogi 87 na drogę Wojewódką 971 i wzdłuż granicy kierujemy się ku Krynicy Zdrój  ( polecam, super trasa na motor )- aby znów się napić, ale tym razem za dutki. Po drodze zamierzamy do najstarszej w Polsce cerkwi, miałem nadzieje że uda mi się porozmawiać z popem, niestety wyprawa krzyżowa dotarła i w te miejsce. Popa nie było za to był wikary z którym udało się porozmawiać o....motocyklach :D

W Krynicy delektujemy się wodą JAN która mimo obaw Przemka działa moczopędnie. Cóż nerki i w czasie podroży należny przeczyszczać. Do tego zakupujemy oscypki i dalej kierujemy się juz na północ.

W jednym z postojów kosztujemy kiszonych ogórków, które dla Bendego są w pewnym sensie nowością, natomiast chwile później pomagamy chłopakowi któremu CZtka zaniemogła - o dziwo odpala gdy Przemek dotyka go ręką ( a dokładnie pcha i chłopak przez przypadek włącza trójkę )

Mając w pamięci jeden z  telefonów Michała który opowiadał mi o malowanej Wsi widząc kierunkowskaz nie omieszkałem zawitać i zobaczyć tą ciekawostkę. A nawet buda dla psa jest pomalowana.

Do przeprawy promowej przez Wisłę jest już niedaleko a na tej przeprawie jesteśmy umówieni z Michałem, który od tego momentu staje się naszym przewodnikiem, i kieruje nas do Pińczowa a dokładnie do Aeroklubu gdzie mamy nocleg. 

Poznajemy przemiłego szefa aeroklubu, wieczorem pojawia się Luks i  Makowiec więc mieliśmy take małe spotkanie AWOFORUM.PL


I zaczęły się znów Polaków i Niemców nocne rozmowy 

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 06, 2016, 02:41:15 pm wysłana przez hckosmo »
Panie co to? To IŻ?

No Tam ten miał zmieniacz biegów przy baku, ten jakoś wybrakowany, czy pan przerobił?

Offline Iluminator

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Karma: +0/-0
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #47 dnia: Kwietnia 06, 2016, 11:26:25 pm »
Bliskie miejscowości, w sezonie bardzo częstych wycieczek Tylicz, Krynica, Piwniczna, Muszyna itp, po naszej i słowackiej stronie rzeki Poprad, droga 971 bardzo malownicza zwłaszcza jesienią- objazd części beskidu sądeckiego (pasma jaworzyny). Krynica bywa zawsze weekendowo zatłoczona zatem warto wybrać odcinek Powroźnik- Tylicz i  75'tką podążać na północ lub na wschód już na beskid niski. Cerkiew w Powroźniku jest uznawana za najstarszą cerkiew łemkowską w Polsce wpisaną na UNESCO w 2013r. Co do najstarszych w Polsce uznaje się cerkwie w (Uluczu, Radrużu, Posadzie Rybotyckiej (murowana))- Pogórze Przemyskie, Gorajcu- obszar Roztocza. Którą drogą jechaliście z Krynicy do malowanej wsi (Zalipie)?

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Cepery w górach - Czyli Awokami do okoła Tatr i przez Beskidy
« Odpowiedź #48 dnia: Kwietnia 07, 2016, 10:50:46 am »
https://www.fotobuch.de/show/669A5D8D08F259F2AFEAB61383A055D9

A taki prezent dostałem na zimowym spotkaniu w Danewitz - prawda że fajne?

Prawda, fajne.  Że mu się chce to oklaski!

Dla nas proszę o wersję PL ;)