Sposobów naprawy gwintów jest sporo, dla mnie ostateczność to rozwiercenie i wykonanie większego gwintu.
Już kiedyś pisałem o sprężynkach V-coli ( lub helicoli - podejrzewam że nazwa jest zależna od firmy )
http://www.fanar.pl/wp-content/uploads/oferta/katalog_v-coil.pdfFajna sprawa jak napisał habayusa do naprawy gwintów gdzie nie mamy za dużo ,,mięsa" w warunkach warsztatowych. W trasie już słabiej bo potrzebujemy zwłaszcza specjalnego gwintownika ( 70% ceny zestawu, i nie jest to znormalizowany gwintownik, tylko specjalny tylko pod te sprężynki - robiłem testy z drobnozwojnymi i dupa ) i wkrętaka Który dodatkowo lubi się złamać ( o pobijaku nie mówię bo można przywalić byle czym )
Dla mnie do naprawy w trasie lepszym rozwiązaniem są tulejki o których pisałem parę posów wcześniej.
http://www.kerbkonus.de/proddb/pdfframe.php?pdf=en.ds.20&lang=enPodstawy plus to cena ( tulejki można kupić na sztuki a przy cienkiej M6 to koszt 2-3zł sztuka ) nie potrzebujemy gwintowników i wkrętaków. Wiercimy otwór i z śruby i nakrętki robimy przyrząd do osadzenia tulejki ( a jest typ że można wkręcić nakładając tulejkę na klucz imbudowy )
Mam garstkę takich tulejek w narzędziowce, zajmują tyle miejsca co kondensator.
Osobiście polecam typ SBD 347/348 ( z racji że jest ciekościenna ) no i mają zestawy do regeneracji gniazd pod świecę zapłonową.
Powiem tak, odkąd odkryłem tulejki, to sprężynki odeszły do lamusa ( wyjątek taki co pisał habayusa )