Ogólnie rzecz biorąc, jak zwykle przyjąłem realizację prac "od dołu do góry". Silnik czeka w kolejce u Cykora, blachy u lakiernika więc zabrałem się za zawieszenie. No i mam kilka pytań.
1. Czy ta mosiężna nakrętka jest oryginalna czy dorabiana?
2. Czy jest gdzieś na Forum albo czy ktoś ma szkic oryginalnej nakrętki wraz z wymiarami?
3. Czy oryginalne rozwiązanie tych uszczelek, zgarniaczy w nakrętce jest optymalne? Może jest jakaś znacznie lepsza modyfikacja?
4. Czy tuleje ślizgowe najlepsze będą te turbaksowe od Betchera czy wytoczyć z innego materiału?
5. Z lektury Forum wywnioskowałem, że wewnętrzne średnice tulei ślizgowych trzeba dopasować do rury prowadzącej w goleni metoda prób wsuwania. Pytanie brzmi, jakie narzędzie użyć do symetrycznego, i dokładnego poszerzenia tulei, która będzie już osadzona w ladze? Po głowie chodzi mi pomysł z zastosowaniem honownicy ale nigdy jej osobiście nie używałem i nie wiem czy się nada do "rozwiercenia" tych tulei. Co o tym myślicie? Niestety tokarki pod ręką nie mam, ani też tokarza, który zechciałby dłubać to ze mną przez dłuższy czas więc raczej będę musiał to zrobić sam i jakimś ręcznym narzędziem.
To dopiero początek
Już przeżyłem pierwsze załamanie przy tym zawieszeniu bo poprzedni właściciel w lagi wsadził tuleje mosiężne. Trzy po prostu wypadły ale jedną wprasował chyba na gorąco i miałem dość duże problemy z jej wysunięciem. W końcu dorobiłem sobie "tłoczek" dopasowany do mniejszej średnicy (wewnętrznej) lagi, włożyłem go od góry i przez długa rurkę wybiłem tuleję. Polecam te metodę.