Mała zmiana koncepcji....
Początkowo chciałem wykonać remont szczątkowy silnika, uwzględniając doarcie zaworów, nowe pierścienie i tym podobne rzeczy. W chwili obecnej doszedłem do wniosku że to nie ma sensu i robie wszystko na bogato.
Stan na dzien dzisiejszy :
W przygotowaniu sa dwa cylindry wraz z tłokami, niedługo trafiaja do szlifu, i jak wszystko ładnie wyda jeden trafia do AWOka drugi jako zapas na godzinę W na półkę. Obecny narazie trafi na półkę, trzeba będzie do niego znaleść tłok. Zużycie jego nie jest wielkie więc będe musiał poszukac tłoka 69 najlepiej z Gorzyc ( lecz puki co to nie jest sprawa piorytetowa )
Do AWOka docelowo tafi nowa głowica, w której już wykonałem polerowanie zaworów, mam tez nowe zawory a w chwili obecnej jest w dorodze do Fachmana który wstawi mi nowe prowadnicę oraz przefrezuje gniazda

Strara posłuży jako zapas, a z czasem zabiorę się za jej regenerację
Pod lupę trafiło też sprzęgło, które zostało rozebrane i wysłane do zakładu celem naklejenia nowych okładzin.
W tak zwanym między czasie z czystej ciekawości poczerniłem ( oksydowałem ) sobie kilka cześci. I musze powiedzieć że zabawa przednia, ale dość niebezpieczna. doszedłem do wniosku że dobrą ochroną będzie tu maska przeciwgazowa typu Buldog ( dobre filtry i chroni zarazem oczy przed oparami, a koszt to niecałe 20zł ) no i oczywiście rękawice.


Udało mi się tez nabyć silnik a w sumie to skorupe z wałem korbowym, wałkiem rozrządu.... i tyle. Więc w przerwie jak cześci wyfruneły do regeneracji zajmuję się nim. A jest sporo pracy. Postaram się opisać