Kwiecień 19, 2024, 10:16:55 am

Autor Wątek: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020  (Przeczytany 30144 razy)

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« dnia: Lipiec 28, 2020, 10:18:56 am »
"Jedź wolno i Wyluzuj"
Taki tytuł ma relacja z podróży głównie po wschodniej Litwie i kawałkiem Łotwy.

Na razie "dojrzewanie" po powrocie ale z czasem coś się naskrobie.
Na początek zdjęcie okładkowe - zajawka z około połowy trasy.

Zacznę od tyłu.
Wróciliśmy cało i szczęśliwie do domów.
Zmęczeni ciałem i wypoczęci umysłem. Z wielkim niedosytem jazdy i niechęcią rozstania.
Niemal wszystko ułożyło się z bardzo zaskakujących i miłych małych chwil w spójną i niesamowitą całość.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 28, 2020, 12:46:05 pm wysłana przez LukS »

Offline skrzydlaty

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 117
  • Karma: +0/-0
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 29, 2020, 11:38:56 am »
hej!
Mogę powiedzieć, że los nam sprzyjał.
Ale to, jak w życiu:

Masz to czego oczekujesz,
a jeśli spotykają cię rzeczy nieoczekiwane i nie do końca miłe,
wyciągnij z nich pozytywną lekcję.


Dobre duchy, zaklęte w motyle, czuwały nad nami
- osobiście czułem się szczególnie zaopiekowany  ;)

Na razie i ze mnie schodzi po mału... jak tu się odnaleźć w codzienności :o 

Start z Lublina - piknik AWO (pt-sb.) - Litwa/Łotwa - powrót do LU = 2'490 km
16.07.2020                                                                   27.07.2020
« Ostatnia zmiana: Lipiec 29, 2020, 11:43:33 am wysłana przez skrzydlaty »

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 29, 2020, 02:29:27 pm »
Mieliśmy wyjechać we trzech czyli LukS, Katalina i Skrzydlaty.
V-ce komandora zlotu tak przytłoczyły wydarzenia bezpośrednio sprzed jak i w trakcie, że nie czuł się na siłach na dalszą wyprawę.
OK, zrozumiałe choć do końca wierzyliśmy, iż po zlocie zejdzie z niego ciśnienie i choć zmęczenie zostanie to ruszy. Niestety...

Niespodziewanie chęć akcesji wyrazili w sobotę bracia Krzysiek i Łukasz (spod Kolbuszowej) co mnie i Skrzydlatego niezmiernie zaskoczyło i ucieszyło.
Ferajna z 3 zmniejszyła się do 2 i zaraz zwiększyła do 4!

Niedzielny ranek, zlotowicze opuszczają Suwalszczyznę. Łza się w oku kręci bo niektóre twarze przyjdzie (oby!) zobaczyć za rok.
Nieśpiesznie się pakujemy bo jednemu z wyprawowiczów nie zgadzają się cyferki %% ;)
Walczy dzielnie, żeby nas nie opóźniać ale natury nie oszukasz a właściwie Ducha Puszczy czy co to tam było :D

Na miejscu pozostajemy już tylko my i Katalina z Mateuszem, którzy postanowili zostać jeszcze na dzień czy dwa i nabrać sił.
W końcu przychodzi moment, że możemy ruszyć co odbywa się jakoś koło 13tej. Oj, późno, późno ale ma być chillout więc tak jest.
Zmieniamy więc plan i skracamy trasę nie jadąc główną trasą na przejście w Ogrodnikach tylko z miejscowości Nożegary do Kauknoris.
Jedziemy do miejscowości Giby i zastajemy to co zapowiedział gospodarz zlotu Artur, obchody rocznicy Obławy Augustowskiej i zamkniętą drogę.
Odbijamy zatem na Zelwę i zaraz stajemy na obiad przy barze prowadzonym przez miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich.
Najedzeni kierujemy się do granicy. Zatrzymujemy się tu https://goo.gl/maps/q5jRfhFDn7Pf4TfU8 a po chwili do pasącej się krówki dwaj mężczyźni
(w zaawansowanym wieku) niosą wodę do jej napojenia. Zauważają motocykle i przychodzą pogawędzić.
Jak mylne wrażenie można odnieść czasem w stosunku do napotykanych osób w podroży to aż pośmiać się można ale z siebie.
Szybko wychodzi, że obaj mieli i mają do czynienia z motocyklami głównie z krajów Układu Warszawskiego.
Jeden nadal ma Junaka (w remoncie)  i WueSKi. Bardzo przyjemnie się gawędziło jednak pora jechać bo leci czas a nie ubywają kilometry.
Na odjazd dostajemy pouczenie, żeby w terenie zabudowanym nie przekraczać dozwolonej prędkości bo litewska drogówka surowa tak dla swoich jak i przyjezdnych.
Dojeżdżamy do granicy i kilka fotek dla dokumentacji. Kierujemy się na Druskienniki przez Kopciowo.

c.d.n.

Offline skrzydlaty

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 117
  • Karma: +0/-0
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 30, 2020, 11:04:23 am »
Chcę w tym miejscu i przy okazji podziękować kolegom podróżnikom,
że mogłem awo zastępczyć wziąć udział w eskapadzie:
Luksowi - Łukaszowi (ojciec przodownik),
Krzyśkowi i Łukaszowi (z Kolbuszowej)
oraz
Mateuszowi i Adamowi (chociaż krótko) za towarzystwo podczas tego wyjazdu.

Było zacnie i mam nadzieję, że w każdą ze stron.


Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 31, 2020, 11:24:59 am »
Zaraz za granicą braciom i Piotrowi machają dwie młode rusałki, które wyległy z nieodległego jeziora. Ja je minąłem kiedy jeszcze szły lasem.
Jednak, że to zdradzieckie stworzenia (acz wielce powabne) nikt się nie zatrzymał ;)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rusa%C5%82ka
Droga z szutru przechodzi w asfaltową więc szybko docieramy do Kopciowa ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Kopciowo ) gdzie zatrzymujemy się w centrum i fotografujemy pomnik Emilii Plater.
Jako, że była niedziela i już mocno popołudniem więc zrezygnowaliśmy z udania się do muzeum jej imienia ( https://www.lazdijumuziejus.lt/lt/kap%C4%8Diamies%C4%8Dio-emilijos-pliateryt%C4%97s-muziejus )
ani nie sprawdzili w internecie, że nieopodal jest jej grób.
Cóż, kłaniał się brak lepszego papierowego przewodnika niż ten, który zakupiłem kilka tygodni przed wyjazdem. W nim znalazły się główne miasta i atrakcje.
Być może lepszy byłby przewodnik autora Grzegorza Rąkowskiego (którego sobie cenię https://podroze.gazeta.pl/podroze/1,114158,3192310,grzegorz-rakowski-biolog-podroznik-autor-przewodnikow-po.html) o Litwie
https://kwadryga.com/produkt/ilustrowany-przewodnik-po-zabytkach-kultury-na-litwie/ czy każdy inny zawierający choćby podstawowe informacje dotyczące mniej uczęszczanych turystycznie regionów i mniej znanych atrakcji.
Dobrą turystycznie podróż ponoć planuje się z domu. Tego trochę brakło choć przesiedziałem ze dwa mocne popołudnia nad mapami w internecie
więc coś tam wiedziałem gdzie i którędy pojechać oraz co zobaczyć po drodze. Wszystkiego nie da się jednak zobaczyć w tak krótkim czasie i trzeba by sobie wybierać dany region,
zrobić bazę wypadową i penetrować doszczętnie okolicę a potem przeskoczyć w inny rejon. Z gniazda do gniazda.
Tym spostrzeżeniem podzielił się z nami Piotr po kilku dniach a to ze względu na to iż z pakowaniem moim i jego schodziło nieco czasu. Bracia mieli dużo mniej bagażu nim my  ::)
Jednak nikt się tym specjalnie nie przejmował - był chillout :D

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 31, 2020, 11:26:31 am »
Z Kopciowa do Druskiennik chciałem jechać bocznymi drogami jednak było już dość późno - kolejne miasto to moc atrakcji jak i nieodległy Gruta Parkas -
tak więc skierowaliśmy się na Lejpuny i dalej drogą 180. Przed Druskiennikami widzieliśmy z przelotu Snow Arena, która chyba czynna jest cały rok http://www.snowarena.lt/.
Druskienniki oczarowały nas spokojem, czystością i czasem leniwej niedzieli.

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 31, 2020, 11:32:44 am »
Miasteczko jest uzdrowiskiem i to widać w niemal każdym zakątku https://pl.wikipedia.org/wiki/Druskieniki
Najpierw zatrzymaliśmy się nad jeziorami i przeszli bulwarami podziwiając budynek muzeum a następnie przestawili do centrum (pod kamerę) i pozostawili motocykle bez opieki.
Przespacerowali głównym deptakiem, spożyli lody gałkowe przy fontannie, która działała w rytm muzyki.
Podziwiać można starszą jak i nowoczesną zabudowę oraz budowle socrealistyczne z rozmachem jednak niektóre niezagospodarowane i mocno już niszczejące.

Offline wadmed

  • Mistrz
  • ****
  • Wiadomości: 1318
  • Karma: +0/-0
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 31, 2020, 07:50:36 pm »
Łukasz kuźwa jak można robić tak zdjęcia. Wiesz jak ciężko obracać monitor  ;)

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 31, 2020, 09:46:04 pm »
No właśnie.
Po otwarciu mnie one się ustalają do właściwego położenia.
Jak u Was z nimi?

Zmieniono mi system z 7 na 10 i mnie trafia bo mało działa jak poprzednio i trza się uczyć tego znów. >:(

Offline Grzechu1975

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 151
  • Karma: +1/-0
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 01, 2020, 07:13:54 pm »
U mnie też po otwarciu ustalają się we właściwym położeniu.

Offline justom71

  • Mistrz
  • ****
  • Wiadomości: 1494
  • Karma: +5/-3
  • Fantazja jest wolnością.
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 01, 2020, 10:04:18 pm »
U mnie też po otwarciu ...  grawitacja działa jak należy.

Offline kylomotor

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
  • Karma: +0/-0
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 02, 2020, 07:46:49 pm »
Śledzę temat.
Mam 10
Foty obrócone w różnych kierunkach.

Offline justom71

  • Mistrz
  • ****
  • Wiadomości: 1494
  • Karma: +5/-3
  • Fantazja jest wolnością.
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 02, 2020, 08:45:19 pm »
5,5 albo 40. Przy 10 tak może być;)

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 04, 2020, 08:32:19 am »
Na zwiedzaniu uciekło trochę czasu a i tak zobaczyliśmy tylko wycinek miasta.
Kierujemy się na stację paliw a następnie do nieodległego Gruto Parkas http://grutoparkas.lt/pl_PL/ .
Pomysłodawcą odwiedzenia tego miejsca był Katalina-Adam więc mimo późnej pory chcemy choć choć podjechać i być.
Kiedy tam zajeżdżamy jest już słuszna godzina bo 19:30 choć trzeba mieć na uwadze, że w Litwie
jak i kolejnych nadbałtyckich krajach (czy BLR czy UA) mamy przesunięcie czasowe o godzinę do przodu czyli u nas byłaby 18:30.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 04, 2020, 08:33:38 am wysłana przez LukS »

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 04, 2020, 08:38:57 am »
Zbliżamy się w kierunku kasy oglądając tablice z pamiątkowymi wydrukami z prasy oraz to co jest eksponowane przy nich.
Utworzeniu muzeum towarzyszyły kontrowersje jak i debata społeczna.
Większość opowiedziała się za utworzeniem tego obiektu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Park_Gr%C5%ABtas
 

Offline skrzydlaty

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 117
  • Karma: +0/-0
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpień 05, 2020, 05:18:06 pm »
Gruto Parkas - wchodziłem tam z mieszanymi uczuciami:
- strata czasu, bo podobne jest w Kozłówce k/Lubartowa.
 - z drugiej strony, ciekawość co tam nagromadzili.

Eskpozycja jest bardzo rozległa. Zarówno obiekty pomnikowe na zewnątrz,
jak i inne pamiątkowe elementy związane z wprowadzaniem i utrwalaniem władzy ludowej - zgromadzone w obiektach barakowych.

Ekspozycja robi wrażenie ilością obiektów oraz świadomością umęczenia ludności i ziemii, systemem,
którego ślady na Litwie są szczególnie widoczne.

Litwini mieli swoich żołnierzy niezłomnych, mieli swoich utrwalaczy władzy ludowej i przodowników pracy.
Oraz pranie mózgów młodych pokoleń i siermięrzną rzeczywistość, która do teraz 'skrzeczy'.

Jest to pamiątka, po czasach, których nie da się wymazać z historii takich krajów, jak Polska, Litwa i inne kracje byłego bloku socjalistycznego.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2020, 05:20:25 pm wysłana przez skrzydlaty »

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpień 06, 2020, 07:57:50 am »
W PL muzea raczej nie są czynne do godzin późno wieczornych. Może poza Nocami Muzeów.
Co nas zaskoczyło to, że w ogóle obiekt był nadal otwarty i był otwarty jeszcze kiedy go opuszczaliśmy tzn do 22-giej.
Oczywiście o takiej porze tłumów nie było a raczej pustki więc obiekt obeszliśmy i sfotografowali bez żadnych przeszkód.
W miejscu rozstajnym znajduje się kawiarnia czy restauracja ale nikogo wewnątrz nie było widać.
Wszędzie jakieś ekspozycje, pomniki, rzeźby i relikty z epoki socjalizmu.
Mnie urzekły beczkowozy na kwas chlebowy, które rzadko już spotkać można nawet na Ukrainie.
Po litewsku kwas to gira i to było pomocne w dalszej wycieczce.
Jednak rzeźby "wiadra na beczce" nie zrozumieliśmy... Chyba, mamy już nazbyt pragmatyczne myślenie ;)

 
« Ostatnia zmiana: Sierpień 06, 2020, 11:35:22 am wysłana przez LukS »

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 06, 2020, 08:08:06 am »
W barakach z eksponatami pogaszone światło ale obsługa jest i od razu się pokazała kiedy wchodziliśmy.
Usunięte z miast i miasteczek pomniki mają tabliczki informacyjne gdzie się znajdowały, od kiedy i do kiedy.
Ponoć kiedy muzeum powstawało to pomników w Litwie była moc ale w różnym stanie.
Tu trafiły te niezniszczone czy najmniej uszkodzone.
Po iluś-dziesięciu pomnikach zaczęło nam się to nudzić i przyspieszyliśmy kroku wrzucając drugi bieg.
Są dwie trasy okrężne a bynajmniej tyle obeszliśmy.

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 06, 2020, 08:28:35 am »
Już od parkingu za ogrodzeniem widać różnoraką zwierzynę. Na terenach przyległych stworzone jest mini zoo. Coś dla dzieci , które chyba szybko się tu nudzą ;)
Przy ścieżkach z ekspozycją słychać co rusz jakieś ich odgłosy. Raz wydawało nam się, że odezwał się niedźwiedź ale może to ułuda jakaś była :o
Były też odgłosy propagandy, muzyki z budek wartowniczych itp. Można było poczuć "zew" z epoki. Z tyłu restauracji natknęliśmy się na milicyjne żiguli.
W jednym z baraków trafić można na mapę zatwierdzoną tajnym protokołem 23.08.1939 i jakże nam znaną...
Historia wyzwoleńcza i ta po wyzwoleniu między PL i LT była skomplikowana a tym bardziej podczas II W.Ś.
Nie stanowiliśmy już wspólnego organizmu państwowego a lata rozbiorów też swoje zrobiły.

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 07, 2020, 07:59:11 am »
Przyszła pora aby szukać noclegu pod namiotem ale chcieliśmy jeszcze coś ujechać kilometrów.
Przy wjeździe do Gruta był otwarty sklep więc udajemy się w jego kierunku mimo, że w Druskiennikach zrobiliśmy zakupy to
nie udało się nam kupić nawet piwa. Alkohol w niedzielę sprzedają tylko do 15-tej. Na stacji paliw alkoholami nie handlują.
Co kraj to obyczaj. Mieliśmy nadzieję, że może na wsi coś ugramy ale sklep zamknęli o 20-tej i się spóźniliśmy.
 
Można było próbować wbić się nad jezioro Grutas lub Ilgis jednak było to za blisko głównej i ruchliwej drogi
a nie chcieliśmy być widoczni i nocować między wędkarzami.
Najbliżej co wyskoczyło z map google to wioska Masnycios i Randamonys.
Skręciliśmy z głównego asfaltu i od razu wpadli w drogę szutrową. Pierwszą wieś przejechaliśmy bez zatrzymywania
kierując się na jezioro pomiędzy dwiema miejscowościami. Wjechaliśmy w leśne gruntowe drogi i zaczęli błądzić.
Kierunek ogólny był dobry. Minęliśmy jakąś zamkniętą ale zagospodarowaną sadybę a następnie natknęli na
wpół zawaloną i zaraz na podobną ale jeszcze stojącą. Opuszczony, wymarły przysiółek...
W końcu zupełnie offroad-ową drogą na azymut dojechaliśmy nieopodal jeziora ale z tą ilością bagaży nie pchałem się już w krzaki.
Do wody udaliśmy się pieszo i wyszli od razu w grzęzawisko i stanowisko bobrów. Skucha.
Wszyscy ugrzani i upoceni więc postanawiamy jechać do Randamonys i tam szukać mniej zarośniętego jeziora co by się w nim obmyć przed spaniem.
Droga do wsi zrobiła się mocno piaszczysta i majdnęło mnie raz konkretnie przyprawiając o walkę z ciężarem maszyny i wzrost ciśnienia.
W końcu przedarłem się przez offroad i wjechałem na powrót na szuter, znak wsi.
Jechałem pierwszy ze względu na rolę przewodnika. Na wjeździe do wsi zauważyłem kogoś krzątającego się w obejściu.
W lusterku w oddali widzę Łukasza więc jadę dalej i rozglądam się za drogą ku jezioru. Nic z tego.
Wszędzie gospodarstwa (niektóre opuszczone) albo wysokie chaszcze. Dojechaliśmy do rozstai i czekamy na chłopaków.
Jest już szarówka więc czym prędzej trzeba coś zdecydować. Dojeżdżają i okazuje się, że Piotr zaliczył glebę i sam musiał się
podnosić. Krzysiek zawrócił ale Piotr już się pozbierał. Jego maszyna solo waży 255kg a ma dołożone akcesoriów i obładowany jest
chyba jeszcze bardziej niż ja. Nic się na szczęście nie stało. Decyzja jest aby ujechać jeszcze kawałeczek gdzie jezioro dochodzi do drogi.
Tak robimy ale miejsca dla namiotów brak więc skręcamy w las mijając po prawej cmentarz. Zawijamy wzdłuż wody.
Piesza penetracja i słaba miejscówka a jeszcze słychać psy rozbudzone we wsi. Piotr odjechał jeszcze kawałek wgłąb i stwierdzamy, że to tu.
Do jeziora ze 100m ale teren zryty po zrębie i pełno wszędzie gałęzi. Woda w jeziorze mokra ale brudna i dostęp słaby.
Nauczka na kolejne dni, żeby bazy szukać wcześniej a i nie do każdego jeziora jest dostęp.
Piotr oznajmia, że człowiek na wjeździe do wsi machał do niego ale, że my jechaliśmy to się nie zatrzymał.
Kolejna nauczka. Szukać każdej okazji kiedy nas zaczepiają albo sami zaczepiać miejscowych i pytać o możliwość noclegu.
No cóż, pierwsze koty za płoty - jak to mówią - w tej ekipie. Jakoś to będzie, nie umyjemy się i tyle ;)
W lesie bardzo bardzo sucho. Mech aż trzeszczy pod nogami więc postanawiamy nie rozpalać ogniska a tym bardziej, że bylibyśmy wtedy i widoczni i wyczuwalni.
Kiedy uporaliśmy się z domkami, zjadamy kolację przy dodatkowych lampach halogen led z maszyny Piotra.
Komary nie dają żyć więc jako jedyny posiadający moskitierę na głowę (zakup z ub. roku pod wyjazd na ukraińskie Polesie) zakładam ją i cieszę względnym spokojem.
Brzuchy w końcu pełne, ostygliśmy więc morale się polepszyło. Wyciągam podarowanego Żubra ale jeden na czterech to szkoda sobie smak rozbić... wraca do sakwy.
Otwieram papierowy przewodnik i czytam kolegom co nieco o Druskiennikach i Gruta Parkas.
Poznajemy też kilka podstawowych słówek w litewskim. Rano powiemy sobie "labas rytas" a po południu "labas diena".
Kładziemy się tuż po północy. Noc ciemna, bezwietrzna, parna i sucha. Śpi się twardo i smacznie. W nocy tylko jakiś lis się szwendał.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2020, 08:04:23 am wysłana przez LukS »

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 07, 2020, 08:09:28 am »
Dzień 1 - niedziela 19 lipca 2020 - trasa orientacyjna.
Było więcej kręcenia się po Druskiennikach i przy pierwszym jeziorze jednak jest ograniczona ilość punktów do wpisania w google map.
https://goo.gl/maps/t1BRNr5H74t1Y7hZA

Offline skrzydlaty

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 117
  • Karma: +0/-0
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 07, 2020, 11:21:56 am »
Wyjeżdżając z Druskiennik zatrzymaliśmy się na stacji paliw.
Skorzystaliśmy z ubikacji i mieli zamiar zakupić piwo - co okazało się niewykonalne.

Dzień wcześniej odebrałem z paczkomatu w Sejnach, zamówiony 4 litrowy bukłak na wodę (water bag).
Coś mnie tknęło, żeby może go napełnić, ale rozum podpowiedział: "przecież się zatrzymamy przed jakąś sadybą to się naleje wody"

Późniejsze krążenie po lesie i odjechanie w las od zabudowań skończyło się tym,
że pozostaliśmy bez zapasu wody na wieczorne i poranne działania spożywcze i higieniczne.
Woda w jeziorze, przy którym stanęliśmy w lesie była mocno stojąca i zabrudzona powierzchniowo.
Słabo nadawała się nawet do celów higienicznych.

Od razu powstał wniosek na przyszłość i praktyczna rada: po południu, "jeśli jest okazja napełnij bukłak wodą, 4 litry nie ciężar, a potem może nie być gdzie"

Założenie naszego wyjazdu było takie, że nocujemy gdzie popadnie, przy najbliższym jeziorze lub jeśli się uda u przygodnych gospodarzy.
Mieliśmy ze sobą wszystko, co potrzebne na biwaku: namioty i akcesoria, żywność i zapas wody (w założeniach :) )
Przewidywany czas wyprawy zakładał tydzień.
Stąd nasze motocykle były dobrze dociążone dobytkiem.

Mój Gutek, jest dzielnym terenowo motocyklem, co miałem już okazję niejednokrotnie sprawdzić, przy różnych okazjach.
Miałem też sporą wprawę w jeżdżeniu po drogach mniej utwardzonych lub leśnych.
Jednak pojazd wyposażony jest w stosunkowo miękkie zawieszenie przednie.
Dociążenie bagażem spowodowało, że motocykl niezbyt dobrze prowadził się na piasku, zwłaszcza tak kopnym, w jaki w pewnym momencie wjechaliśmy.

Chłopaki na sztywnych motocyklach radzili sobie zdecydowanie lepiej i klucząc po okolicach leśno-wiejskich, szybko zostałem w tyle walcząc z drogą i motocyklem.

W pewnym momencie na prostym odcinku, próbując nadgonić, zjechałem z bruzdy drogowej, przód zanurkował w piasek i ..  próbując nie wypaść z drogi musiałem położyć motocykl na prawym boku.
Wylądowałem na środku drogi w piaskowej zaspie, wyłączając natychmiast zapłon.
W pierwszej chwili próbowałem z marszu postawić motocykl, ale jego waga, a zwłaszcza podniesiony środek ciężkości, przez dobytek oraz moja słaba tężyzna fizyczna,
spowodowała, że próba spełżła na niczym.

Zdjąłem kask, poodczepiałem z tylnych gmoli osłony, rozłożyłem boczną stopkę i podjąłem próbę przepchnięcia plecami motocykl, aby postawić go na lewym boku na bocznej nóżce.
Okazało się, że kopny, sypki piasek w którym wylądowałem, uniemożliwił zaparcie się nogami i jednoczesne podparcie motocykla plecami.
Więc zrobiłem to w podobny sposób, ale łapiąc motocykl za gmole, wbijając nogi w podłoże i wagą ciała napierając na siodło i zbiornik.
Druga próba zakończyła się powodzeniem - motocykl stał zanużony w piasku na bocznej nóżce.

Tu należą się słowa uznania dawnym włoskim konstruktorom: gmole dokoła motocykla + szeroka stopka boczna z blokadą - na której motocykl możnaby chyba postawić nawet na krowiej kupie -
- sprawdziły się już niejednokrotnie.

Pozbierałem graty, zapakowałem się na motocykl i slajedem, po 200 m, wyjechałem z szuter,

Krzysiek wracał już nie widząc mnie w lusterkach, ale byłem już z powrotem na drodze.

Ponieważ był bezwietrzny, parny wieczór, pot łał się po plecach fest.

Goniąc chłopaków mijaliśmy zabudowania, gdzie za płotem stał człowiek i zanim go minąłem machnął ręką. Na co odmachałem,
ale goniąc kolegów nie zatrzymałem się, aby zasięgnąć informacji i może zapytać o bazę - to był błąd!

Później - tak jak pisze Luks - wylądowaliśmy w masakrycznie suchym lesie, który trzeszczał przy każdym kroku.
Ściółka była tak wysuszona, jakby od pół roku nie padało. Nie było w ziemi grama wilgoci.
Rano okazało się, że nie osadziła się nawet rosa.
Była to chyba najcieplejsza noc tego wyjazdu.

Wracając do niezatankowanej w bukłak wody - zostaliśmy bez zapasu wody spożywczej.

Rano dopiero okazało się, że 100m od obozowiska był cmentarz ze studnią, gdzie bez problemu można było nabrać wody   ;)
Ale szukając miejsca, po zupełnym ciemaku, przeoczyliśmy ten fakt
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2020, 12:04:18 pm wysłana przez LukS »

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 07, 2020, 11:59:58 am »
Z tą wodą to bywało różnie na całym wyjeździe. Była nawet jezioranka któregoś dnia :D
Z PL wwiozłem zapas mineralnej w 2 butelkach PET i na pierwszy biwak cokolwiek mieliśmy.
Jadąc solówkami nie zabierze się tylu gratów, wyposażenia, zapasów itd. co w zaprzęg ujeżdżany tylko przez kierowcę.
Zwykle moje wyjazdy z kolegami ze Ś.N.G.M. odbywały się solo+zaprzęgi (pojazdy towarowe :P)  a w ub. roku tylko zaprzęgi.
Inne przyzwyczajenia i możliwości. Trzeba się przestawiać co rusz a człowiek im więcej-letni tym mniej elastyczny ;)

Nie zauważenie cmentarnej studni to nie tylko szarówka a też zmęczenie, emocje i chęć jak najszybszego znalezienia biwaku.
Może i dobrze, żeśmy wody stamtąd nie nabrali. Woda na umrzykach, brrrrr  :-X. Jeszcze by się koszmary śniły.  :o

Offline jah

  • Starszy Mechanik
  • ***
  • Wiadomości: 797
  • Karma: +2/-0
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 07, 2020, 09:52:27 pm »
Tyle fajnych wrażeń, gratuluję udanej wyprawy  :)

Offline Marek Krupa

  • Mistrz
  • ****
  • Wiadomości: 1828
  • Karma: +2/-3
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 08, 2020, 12:55:59 pm »
GRATKI. Czytam i ostatecznie muszę zapytać , czy byliście w Solecznikach pod Adasiem? Na marginesie apel o nieniszczenie sprzętów na bezdrożach.

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 10, 2020, 09:12:11 am »
Tyle fajnych wrażeń, gratuluję udanej wyprawy  :)

Dzięki!
A mogłeś przecież też jechać z nami :P

GRATKI. Czytam i ostatecznie muszę zapytać , czy byliście w Solecznikach pod Adasiem? Na marginesie apel o nieniszczenie sprzętów na bezdrożach.

Dzięki!

Soleczniki - nie kojarzę.


Na marginesie apel o nieniszczenie sprzętów na bezdrożach.

 ???
Jakie bezdroża?
Trochę szutrów, gruntówek, większość asfaltów niezgorszych jakościowo a mniej tych słabszych.
W latach produkcji tych moto asfalty to był rarytas.
Do grobu nie zabiorę ze sobą ani Awo ani KZ ani każdego innego motocykla.
A to co na nich przejadę i co zobaczę, doświadczę to moje jest i będzie.
Dzieci będą chciały jeździć to im pomogę naprawić czy wyremontować albo zrobią to same.
To samo z nabywcą gdybym chciał czy musiał się kiedyś pozbyć i spieniężyć.
To jest narzędzie do sprawiania sobie przyjemności a nie innym  :P

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 10, 2020, 10:11:52 am »
czy byliście w Solecznikach pod Adasiem?
Jeśli o to miasto chodzi https://pl.wikipedia.org/wiki/Soleczniki to nie byliśmy tam.
Za to w innym również na wskroś polskim.

Offline skrzydlaty

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 117
  • Karma: +0/-0
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 10, 2020, 02:38:07 pm »
Poranek w środku suchego lasu - śniadanie, ogarnięcie z wykorzystaniem resztek wody.
Wyjeżdżamy na drogę - tak drogę, chociaż szutrową - w kierunku Merkines Piramide.

Miło mi było, że Luks wynalazł to miejsce: https://merkinespiramide.lt/pl/witamy/
Dojazd stromą drogą na śródleśną polanę i naszym oczom ukazuje się ciekawy zespół budowli.
Stworzone w zaciszu miejsce medytacyjne, miejsce mocy, miejsce modlitwy i kontaktu ze Stwórcą.

Wejścia na teren stzegą 3 krzyże zawierające na sobie symbole solarne, słowiańskie i chrześcijańskie.
Ciekawe jak w jednym miejscu można połączyć ezoterykę słowiańską, świętą gemetrię, idee i symbole chrześcijańskie.
Nad miejscem góruje kopuła geodezyjna średnicy ok. 10-12 m. we wnętrzu której znajduje się piramida w formie
czworościanu foremnego. Magiczne miejsce o cudownej akustyce, w którym mogliśmy się przez chwilę
zatopić we własnych myślach.
Ciekawe, mistyczne doświadczenie.

W samej kopule znajduje się dodatkowo zbiornik wodny, w którym woda podlega energetyzowaniu i
można ją potem nabrać w budynku obok. Z ujęcia strzeżonego przez marmurowego anioła.
Na zewnątrz kopuły znajduje się figura anioła z mieczem strzegącego miejsca oraz
figura Chrystusa wskazującego na kopułę.

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 11, 2020, 08:05:47 am »
Drogi szutrowej było tylko kawałek dojazdu do głównej asfaltowej A4 (nie mylić z autostradą) i za kilka kilometrów zjazd szutrowy w kierunku piramidy.
Planując trasę zrobiłem dwa warianty na pierwszy dzień a to ze względu na niewiadomą porę wyjazdu po zlocie.
Pojechaliśmy na nocleg w kierunku Merkine (pol. Merecz) więc nie było sensu się wracać i poszedł wariant drugi.

Piramida pod Merkine https://goo.gl/maps/BYTJbFpEdjNcRiPeA
http://geodomas.pl/portfolio/uzdrawiajaca-piramida-mereczu-szklana-kopula-merkine/ i inne budowle geodezyjne dla ciekawskich.

Dodam od siebie sprostowanie do tego co napisał Piotr, że wodę nabieramy spod archanioła zdaje się Gabriela ;)

Mnie to miejsce również oczarowało i architekturą i tym co tam odczułem.
Mieliśmy swoje kilka minut swobody bo zostaliśmy zupełnie sami pod kopułą. Piotr wyłuszczył jakie efekty dźwiękowe
sprawia taka budowla co wszyscy skwapliwie sprawdzaliśmy stojąc wewnątrz piramidy przy stole z kielichami, w które wykładają opłatek (akurat nie było).

Usiedliśmy na chwilę kontemplacji i skupienia. Zamknąłem oczy, wypuściłem z siebie emocje sprzed chwili, wyregulowałem oddech
i naszły mnie "ciarki". Włosy na rękach "stanęły dęba" a w całym ciele poczułem mrowienie! Minęło dopiero po około minucie...
Posiedzieliśmy może 3-4 minuty i wstali naprawdę pozytywnie naładowani. Nieco krótko ale zawsze COŚ.
Polecam każdemu odwiedzić to miejsce i spróbować sprawdzić swoje odczucia osobiście.
Na uboczu znajduje się drewniana kapliczka z wotami.
Obiekt zwiedzaliśmy bez opłat choć być może gdzieś można dać ofiarę.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 11, 2020, 10:04:44 am wysłana przez LukS »

Offline LukS

  • Moderator
  • Mogę sam zbudować AWO
  • *****
  • Wiadomości: 3986
  • Karma: +4/-2
Odp: Litwa i Łotwa - Slow Ride & Chillout - 2020
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 11, 2020, 08:40:17 am »
Nabraliśmy energetycznej wody do udostępnionych 1l butelek. Raczyłem się tą wodą jeszcze następny dzień.
Za budynkami przyległymi do kopuły znajduje się murowane z kamienia podwyższenie z monumentem, którego
znaczenia nie rozszyfrowaliśmy. Padało, że to latarnia-pochodnia, "palec Boży" czy wyobrażenie ...sami się domyślcie ;)
Na murku okalającym przysiadł dobry duszek zaklęty w motyla i ponownie nawiedził  "wróża" Piotra.
Pozwolił mu  się podnieść za co ten odlał mu nieco wody. Odleciał po chwili zabawy. Kolejny "magiczny" moment.
Po tych atrakcjach udaliśmy się na zasłużoną i wyczekiwaną ablucję w kierunku przepływającego niedaleko Niemna.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 11, 2020, 08:43:44 am wysłana przez LukS »